Dalmacja

Dalmacja

Opublikowane przez Tomasz Knapczyk w dniu 30 lipca 2018

Wyjazdy

Przygotowania i podróż

Nasze przygotowania do tego wypadu zaczęliśmy już styczniu. Jako, że Kinia malutka to chcieliśmy mieć pewność co do miejsca gdzie będziemy wypoczywać. Wybór padł więc na sprawdzoną miejscówkę czyli Willę Monika w Podacy w Chorwacji. Upewniwszy się, że jest miejsce w wybranym przez nas terminie, zarezerwowaliśmy pobyt i od tego momentu nie mogliśmy się już doczekać wakacji.

Sam pobyt wymagał pewnych niezbędnych przygotowań. Musieliśmy przede wszystkim wyrobić dowód Kini.

przygotowania

Oprócz tego konkretny przegląd musiał przejść samochód, w końcu miał do przejechania prawie 3000km.

Lato coraz bardziej się rozkręcało, temperatury zaczęły dochodzić do 30 stopni, co jednoznacznie oznaczało, że to już pora na nas. Samo pakowanie nie zajęło nam dużo czasu, bo co tu dużo pakować. Dokończyliśmy oglądać finał Mistrzostw Świata (niestety Chorwacja przegrała) pozbieraliśmy się i przed 21 wsiedliśmy do samochodu.

Podróż minęła w miarę sprawnie. Kilka zmian za kierownicą, 20 minutowe przebudzenie się Kini w środku nocy, parę przerw na przepełnionych parkingach i już o 11 dnia następnego przed nami ukazało się Morze Adriatyckie.

widoki

Jak u siebie

Do celu dojechaliśmy około 13. Od naszej poprzedniej wizyty nie zmieniło się tutaj zbyt wiele, chociaż to co Kasię bardzo zmartwiło, to brak w lodówce powitalnej butelki wina. Pogoda dopisywała, więc jeszcze tego samego dnia wybraliśmy się na plażę.

adriatyk

Kolejne dni mijały na beztroskim leniuchowaniu na plaży, zabawach w morzu i wieczornych spacerach po okolicy.

Mi osobiście bardzo spasowały spacery z Kinią wzdłuż morza. A to dlatego, ponieważ nie potrafię zbyt długo leżeć na słońcu, a że Kinia przy okazji mogła się spokojnie wyspać to był to układ idealny.

cień

Wieczorami do Zuzi przychodziła 5-letnia sąsiadka Mila i chociaż Zuzia ma 5 z angielskiego, a Mila potrafiła angielski bardzo dobrze, nie mogły się ze sobą dogadać. Zuzia przekonała się, że ta ocena niewiele znaczy i że będzie musiała się bardziej przyłożyć do nauki tego języka.

zwiedzanie

Obowiązkowym punktem wyjazdu był spacer do ruin starej Podacy, która została zniszczona przez trzęsienie ziemi w latach 60-tych. Po tym kataklizmie większość mieszkańców przeniosła się bliżej morza.

ruiny

Kolejne dni mijały. Kinia standardowo budziła się punkt 6 razem z dzwonami. Zuzka z Kamilem i Kasią zaliczyli lot na spadochronie za motorówką, a Kamil chociaż bardzo chciał to ani razu nie wygrał w Catana. Za to jednego dnia była taka piękna pogoda, że postanowił wyprać swoje pieniądze.

Jednak czas nieubłaganie mijał. Zrobiliśmy więc zapasy oliwy, pokupowaliśmy pamiątki, ostatnie zdjęcia z morzem i zaczęliśmy szykować się do wyjazdu. Z żalem opuszczaliśmy to miejsce wiedząc, że szybko tu nie wrócimy. Jeżeli kiedykolwiek, bo na pożegnanie od właścicielki również nie dostaliśmy buteleczki.

Wyjechaliśmy wieczorem, żeby Kinga spokojnie przespała całą trasę. Podróż minęła bez niespodzianek i już o 8 rano usłyszeliśmy w radiu polski głos.

wyjazd

Udostępnij post innym

Czytaj dalej